Składniki (na dwie porcje):
- kilka liści sałaty lodowej
- 4 jajka
- łyżka octu balsamicznego
- kilka rzodkiewek
- kostka białego sera
- szczypiorek
- garść dowolnych kiełków
Na talerzach rozkładamy sałatę i ser. Jajka gotujemy "w koszulkach" - na początku wydawało mi się to dosyć skomplikowane, ale udało mi się dojść do wprawy. Po pierwsze - najważniejsze żeby jajka były świeże. Gotowanie w koszulkach polega na tym, że do gotującej się na małym ogniu wody wbijamy jajko, czekamy aż białko się zetnie i wyciągamy łyżką cedzakową. Gdy jajka nie będą świeże, białko rozleje się i nic dobrego z tego nie wyjdzie;) Po drugie, do wody dodajemy ocet balsamiczny - białko łatwiej się zetnie. Jajka oczywiście gotujemy pojedynczo. Do jajek i sera dokładamy pokrojoną w plasterki rzodkiewkę, posypujemy kiełkami i szczypiorkiem.
Mniam! Ciekawe przepisy, wcale nie takie trudne, a dla takiego beztalencia jak ja, w sam raz! Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńJa się jednak kiedyś wybiorę do tego Krakowa na weekend :P
OdpowiedzUsuńhej, fajny blogasek - będę doglądał. Nie wiem czy tego chcecie ale fotki wyglądały by lepiej gdyby focić potrawy (na ile to możliwe) przy świetle dziennym. czyli stawiać je jak najbliżej okna i robić zdjęciochy od tej strony, bez lampy. im bardziej pochmurno tym lepiej bo światło nie będzie ostre i równiutko oświetli wam potrawę:) pozdrowionka i pomyślności życzę!
OdpowiedzUsuń