Mieliśmy opracowaną odrobinę inną kolejność przepisów, bo deser całkiem niedawno pojawił się na naszym blogu, ale już nie mogłam się doczekać podzielenia się z Wami przepisem na te muffiny. Jakiś tydzień temu wybraliśmy się z Michałem do Lidla po silikonowe foremki na te pyszności. Kupiliśmy dwie formy, do tego jeszcze książkę z przepisami i dość mocno nadszarpnęliśmy nasz studencki budżet, ale jesteśmy zachwyceni zakupem (zresztą nie tylko my, myślę że moi współlokatorzy też nie narzekają;))
Składniki (na około 18 małych foremek):
- 300g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 płaska łyżeczka cynamonu
- 1 jajko
- 120g cukru
- 80ml oleju
- 200g jogurtu naturalnego
- tabliczka gorzkiej czekolady
- 250g malin
- orzechy do dekoracji
Rozmrażamy maliny (jeśli są mrożone) i nagrzewamy piekarnik do 180. Wszystkie suche składniki - poza cukrem (mąka, cynamon, proszek i soda) mieszamy w jednym naczyniu, a w drugim, większym cukier, jajko, olej i jogurt. Dodajemy maliny (kilka zostawiamy do dekoracji), wszystko mieszamy i od razu przekładamy do foremek. Pieczemy 25 minut. Czekoladę rozpuszczamy, wystudzone muffiny ozdabiamy malinami i orzechami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz