środa, 2 listopada 2011

Tagiatelle z bazyliowym pesto

Michał ostatnio trochę się obija, więc ja wrzucam następnego posta;) Przepis na to danie zmieniałam już tyle razy, ile je robiłam, czyli baaardzo dużo, do tego stopnia, że ciężko podać mi jakiekolwiek ilości poszczególnych składników, bo absolutnie wszystko dodaję na oko:) Przepis na sam sos pesto Michał zdobył od swojej siostry, Kasi, a razem go zmodyfikowaliśmy i wyszło, co wyszło, oceńcie sami:)


Składniki (standardowo na 2 porcje):

  • 150g makaronu tagiatelle (wstążki, ja używam pełnoziarnistej Lubelli)
  • opakowanie pomidorków koktajlowych
  • 1 pojedyncza pierś z kurczaka

  • 2 garście liści bazylii (najlepsza jest taka hodowana w ogródku, Michał może kiedyś powie parę słów na ten temat, bo ja się za bardzo na tym nie znam, ale może też być taka w doniczce, trzeba zużyć wtedy około połowy krzaczka)
  • posiekana natka pietruszki, 1-2 łyżki
  • 2 łyżeczki jogurtu naturalnego
  • 2 łyżki oliwy + trochę do podsmażenia mięsa
  • 3 łyżki ziaren słonecznika
  • odrobina startego sera, najlepiej parmezanu
  • 2 ząbki czosnku
  • oregano suszone, rozmaryn, papryka ostra, pieprz

Opłukaną bazylię bardzo drobno siekamy, dodajemy oliwę i jogurt, trochę natki pietruszki (reszta do posypania gotowego dania), wciskamy czosnek, dosypujemy paprykę ostrą,pieprz i łyżkę ziaren słonecznika. Resztę ziaren słonecznika podsmażamy na suchej patelni, nie wiem ile czasu dokładnie to trwa, ale jak poczujecie taki specyficzny zapach tego słonecznika, to znaczy że już - i nie ma to być zapach spalenizny oczywiście;p Wszystko mieszamy i mamy pesto. Nie przeraźcie się ilością -będzie tego ze 2-3 łyżki, ale tyle spokojnie wystarcza, bo ma ono bardzo intensywny zapach i smak. Pierś podsmażamy,
przyprawiamy oregano, papryką i rozmarynem.
Gotujemy makaron. Pomidorki kroimy na połówki. Ugotowany makaron odcedzamy (nie radzę przelewać zimną wodą, bo chłodny nie smakuje za dobrze), mieszamy w garnku z pesto, rozkładamy na talerze, posypujemy mięsem, pomidorkami, słonecznikiem, serem i natką pietruszki.







1 komentarz:

  1. Nareszcie coś z mięsem! I do tego jeden z Twoich lepszych przepisów, świetnie że się nim podzieliłaś. Pychota!

    OdpowiedzUsuń